Intensywna nauka i doskonalenie jazdy na nartach, szaleństwa na Basenach Termach, SnowLandia, zwiedzanie Zakopanego. Termin ferii śląskich, łódzkich, lubelskich, pomorskich Zakopane
W ramach TYMONsport proponujemy całoroczne zajęcia z pływania i wrotkarstwa.. Dodatkowo w sezonie letnim zapraszamy na wyprawy rowerowe , zajęcia pod żaglami, wycieczki górskie, wspinaczkę, nordic walking, a w sezonie zimowym na narty, snowboard i łyżwy . W celu zapoznania się z naszymi propozycjami prosimy odwiedzić zakładkę oferta.
Nauka w terminie 14-19 luty, stok Harenda. Proszę o kontakt sms 791712555". "Witam jestem instruktorem narciarskim PZN uczę w Zakopanem i dzieci i dorosłych zapraszam na lekcje kontakt 690 341 185". "Witam jestem instruktorem narciarskim PZN uczę w Zakopanem i dzieci i dorosłych zapraszam na lekcje kontakt 690 341 185".
Najmłodszy członek rodziny dopiero rozpocznie przygodę z narciarstwem ;) Chcemy w tym artykule podzielić się naszymi doświadczeniami z wyjazdów z dziećmi na narty w góry. Postaramy się również odpowiedzieć na najważniejsze pytania, dotyczące wyboru sprzętu oraz nauki jazdy dzieci na nartach.
Po przyswojeniu materiału z tej lekcji będziecie gotowi, by poznać najważniejszy skręt w narciarstwie skręt równoległy NW (odcinek 9). Uwaga, tu nie ma drogi
. Kompendium wiedzy o wyjeździe na narty z dziećmi podczas ferii zimowych Jesteśmy rodzicami trójki dzieci. Nasze pociechy to Kasia 10 lat, Gabrysia 7 i Jeremi 3 lata. Dziewczynki jeżdżą na nartach od kilku lat. My również jesteśmy narciarzami. Najmłodszy członek rodziny dopiero rozpocznie przygodę z narciarstwem ;) Chcemy w tym artykule podzielić się naszymi doświadczeniami z wyjazdów z dziećmi na narty w góry. Postaramy się również odpowiedzieć na najważniejsze pytania, dotyczące wyboru sprzętu oraz nauki jazdy dzieci na nartach. Obalimy niektóre mity, opowiemy o naszych przeżyciach. Mamy nadzieję, że przynajmniej niektóre rady się Wam przydadzą i pomogą podjąć pewne decyzje :) 1) Czy warto uczyć dzieci jeździć na nartach ? Pierwsze, podstawowe pytanie. I chyba nietrudno się domyślić, jaka będzie nasza odpowiedź ;) Oczywiście! Każda aktywność fizyczna dziecka jest wskazana. A jeśli sprawia frajdę - tym bardziej. Ponadto aktywność na świeżym powietrzu to już sama radość i spora dawka energii dla dziecka. Dodajmy do tego piękną górską scenerię, śnieg, słońce... Wspólne uprawianie narciarstwa podczas ferii zimowych to także możliwość bardzo przyjemnego (i nie takiego jak zwykle!) spędzania czasu z rodzicami lub przyjaciółmi. To może być fantastyczny czas dla naszych dzieci. Dla nich narty to przygoda i dobra zabawa. Narciarstwo może stać się ich pasją, a ta zbliża ludzi. Wspólne spędzanie czasu zacieśnia więzi, buduje zaufanie i podsuwa tematy do rozmów i wspomnień... 2) Kiedy pierwszy raz zabrać dzieci na narty? Tutaj zdania są mocno podzielone. Znam instruktorów, którzy zaczynali uczyć swoje dzieci w drugim roku życia. Dla nas to spory "hardcore" ;) ! Większość instruktorów narciarskich uważa jednak, że najlepiej zaczynać w wieku 4-5 lat (tak zaczynały nasze córki i dobrze sobie poradziły). Lekarze ortopedzi twierdzą natomiast, że dziecko do 7-8 roku życia nie ma odpowiednio wykształconych stawów i narciarstwo może być dla młodszych dzieci urazowe. Należałoby również ocenić, czy nasze dziecko ma odpowiednio silne mięśnie i odpowiednią koordynację ruchową. Na pewno profesjonalny instruktor pomoże nam ustalić, czy już można zaczynać przygodę z narciarstwem. Oprócz warunków fizycznych należy także zwrócić uwagę na psychikę dziecka i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy da radę uczyć się z instruktorem lub w szkółce bez rodziców. Może czasem warto poczekać jeszcze rok, by nadmiernie nie stresować dziecka? Może się zdarzyć, że instruktor więcej czasu poświęci na uspokajanie naszego dziecka, niż na samą naukę. 3) Jak przygotować fizycznie dziecko do jazdy na nartach ? Uważamy, że dziecko, które uprawia czynnie (chociaż wcale nie wyczynowo) sport przez cały rok, może spokojnie zacząć uczyć się jeździć na nartach w wieku 4-5 lat. Nie należy jednak dziecka, które większość czasu spędza w domu przed komputerem lub telewizorem wysyłać bez przygotowania na stok. Takie "epizodycze" uprawianie sportu podczas np. tygodnia ferii zimowych, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ważne jest, by zacząć ćwiczyć z dzieckiem na minimum miesiąc przed wyjazdem na narty. Jednak pamiętajcie, że im wcześniej, tym lepiej. Można na przykład zacząć jeździć z dzieckiem na basen, czy wykupić karnet na zajęcia fitness! Nasze córki trenują ju-jitsu, pływają na basenie, latem jeżdżą na rolkach i rowerach, regularnie jeżdżą konno. Pomimo to, na miesiąc przed wyjazdem zaczynamy ćwiczyć w domu przysiady, robić pajacyki, skakać na skakance. Wszystko, by wzmocnić nogi. Wystarczy 2 razy dziennie po 20 przysiadów, 20 pajacyków czy po 5 minut na skakance. Te wszystkie ćwiczenia zajmują nam niewiele czasu dziennie, ale znacznie poprawiają kondycję i przygotowują nogi do narciarskich obciążeń. Naszym zdaniem niezbędne minimum to dwa razy dziennie po 15 minut ćwiczeń. Oczywiście my, rodzice możemy (powinniśmy) ćwiczyć razem z dziećmi. 4) Co, jeśli dziecko jeszcze nie jest gotowe na narty, a my chcemy jechać? Dobrze jest wybrać ośrodek lub stok, gdzie funkcjonuje przedszkole dla dzieci narciarzy. Można tam zostawić dzieci na czas naszego szusowania po stokach. W przerwach można spotkać się z dzieckiem, zjeść wspólny posiłek czy pobawić się na śniegu. Dzieci w takich przedszkolach można zostawiać nawet na cały dzień (chociaż tu bylibyśmy ostrożni - maluchy też chcą w czasie urlopu z nami pobyć i my też tego przecież chcemy :) Zwykle takie przedszkola oferują posiłki i opiekę animatorów. Dzieci nie tylko spędzają czas w pomieszczeniu, ale także bawią się na zewnątrz, jeżdżąc na sankach budując igloo, lepiąc bałwana. Jednocześnie dziecko poznaje otoczenie stacji narciarskiej, zobaczy dookoła uśmiechniętych, zadowolonych małych i dużych narciarzy. Za rok, na kolejne rodzinne ferie na stoku pojedzie z ochotą. 5) Narty to sport drogi?! Niekoniecznie. Bez problemu na portalach zakupowych można kupić używany sprzęt narciarski dla dzieci. Należy tylko zwrócić uwagę, czy ktoś nie wyprzedaje nart po szkółce narciarskiej lub z wypożyczalni. Takie narty były intensywnie eksploatowane i niekoniecznie będą w dobrym stanie technicznym, pomimo tego, że mogą wyglądać idealnie (w końcu kto jak kto, ale specjaliści potrafią sprzęt przygotować ;). Najlepiej kupić od rodziców sprzedających sprzęt po dzieciach, które już z niego wyrosły. Dlaczego? Dzieci szybko rosną i sprzęt starcza na góra 1-2 sezony. Jeżeli przyjmiemy, że wyjedziemy na ferie na 14 dni w roku/sezonie, to takie narty były używane przez dziecko przez bardzo krótki czas. Podobnie jest z resztą sprzętu: kijki, gogle, kombinezon, wszystko można kupić używane. Największy dylemat dotyczy butów narciarskich. Nowe, czy używane? Buty narciarskie prawie zawsze starczają na jeden sezon, dzieciom noga bardzo szybko rośnie. Można oczywiście kupić używane i zastosować odpowiednie środki do wyczyszczenia wnętrza butów. Jednak nigdy nie wiadomo, jak wkładka wewnątrz buta narciarskiego została uformowana przez poprzedniego użytkownika. Np. w profesjonalnych sklepach, gdy kupujemy buty narciarskie, są one wewnątrz podgrzewane, a następnie zakładane przez kupującego, by wkładka uformowała się "do stopy" narciarza. Kask narciarski dla dzieci kupujemy bezwzględnie nowy - nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie uderzył już kaskiem w przeszkodę i jego wewnętrzne struktury nie są uszkodzone. Ważne także jest, by odpowiednio wcześnie zacząć szukać potrzebnego sprzętu. Są jeszcze inne fajne opcje: - są sklepy, w których można kupić nowe narty, a gdy dziecko z nich wyrośnie, wymienić za dopłatą na większy rozmiar. - jeśli macie (tak jak my) więcej dzieci, warto kupować narty i buty w neutralnych kolorach i zostawiać je do wykorzystania kolejnym dzieciom. Oczywiście tę zasadę można stosować do sprzętu nowego, jak i używanego. - oczywiście możemy wypożyczyć cały sprzęt już na stoku. Przeważnie za wypożyczenie w sumie zapłacimy tyle, ile za kupno używanego sprzętu narciarskiego. Odpada natomiast przewożenie, serwisowanie, ustawianie itd. - można pożyczyć sprzęt od rodziny czy znajomych. - można poszukać wypożyczalni sprzętu narciarskiego w miejscu waszego zamieszkania. U nas, w okolicach Ostrowa Wlkp., spotkałem ofertę wynajmu całego zestawu dla dziecka (narty, buty, kask, kije) za 100 zł na tydzień. Jeśli tylko macie warunki, by przewozić sprzęt w bagażniku lub na dachu, to warto poszukać lokalnie. 6) Instruktor, szkółka czy rodzice? Kto powinien uczyć dzieci jazdy na nartach ? Z naszego doświadczenia wynika, że najlepszym rozwiązaniem jest instruktor dla jednego dziecka. To najszybszy i najlepszy sposób nauki jazdy na nartach dla dzieci. Następna opcja to instruktor dla dwójki lub trójki dzieci. To także fajnie działa, jednak nie jest to tak skuteczna nauka, jak para: instruktor i dziecko. Szkółka narciarska jest fajna dla dzieci, bo wspólne zajęcia i rywalizacja dopingują. Jednak jeden czy dwóch instruktorów nie jest w stanie nauczyć siódemkę czy dziesiątkę dzieci dobrze jeździć. Jest to technicznie niemożliwe. Ponadto potrzebują na to dużo więcej czasu. Naszym zdaniem godzina z indywidualnym instruktorem to jak dzień jazdy w szkółce. Dlatego, chociaż na pierwszy rzut oka instruktor to opcja dużo droższa - na dłuższą metę cena się wyrównuje - potrzeba dużo mniej godzin nauki. Piszemy to, bo wypróbowaliśmy wszystkie opcje ;) Czy rodzice powinni uczyć swoje dzieci jeździć na nartach? Naszym zdaniem nie! Przerabialiśmy takie tematy wielokrotnie, np. nauka pływania kończyła się marudzeniem po przepłynięciu jednej długości basenu "tato, zmęczona jestem". Z instruktorem tydzień później córka pływała non stop całe 45 minut. Poza tym trzeba umieć przekazać wiedzę, a nie każdy to potrafi. Oczywiście, jeśli jeździcie doskonale na nartach i czujecie się na siłach, by uczyć, to próbujcie. Instruktora jazdy na nartach dla dziecka można wynająć zawsze. 7) Pomoce do nauki jazdy na nartach, czy są potrzebne? Naszym zdaniem podstawowa umiejętność, jaką musi posiadać rodzic, chcący uczyć własne dzieci jazdy na nartach to swobodna jazda tyłem. Wykorzystywanie wszelkich pomocy, tj. szelki, łączniki nart bywa pomocne. Jednak uczy dziecko złych nawyków. Szelki mogą spowodować, że bez nich dziecko poczuje wolność i będzie "gnało na złamanie karku". Łączniki nart, by utrzymać narty w pozycji: pizzy czy trójkąta, nie wyrobią nawyku, pamięci mięśniowej, by automatycznie trzymać tak nogi. Podobnie jazda z dzieckiem między nogami rodziców. Dziecko zawsze ma możliwość przytrzymać się, więc czuje się pewniej, bezpieczniej. Bez rodziców to poczucie bezpieczeństwa mija. Uważam, iż najlepiej uczyć dzieci samodzielnej jazdy na nartach, bez sztucznych pomocy. Jest to szybszy sposób, gdyż nie trzeba później korygować złych nawyków. 8) Czy powinniśmy obserwować naukę dziecka z instruktorem lub w szkółce? Naszym zdaniem nie. Przynajmniej nie z bliska, bezpośrednio. Warto zabrać ze sobą lornetkę, jeśli nie planujemy w tym samym czasie jeździć na nartach lub snowboardzie. Obecność rodzica niepotrzebnie rozprasza dziecko. Naszym zdaniem wystarczy raz na kilka zjazdów podjechać do dziecka, przybić "pionę" i zostawić pod opieką instruktora. Dziecko czuje się pewniej wiedząc, że rodzic czy opiekun jest w pobliżu. Jednocześnie bardziej skupia się na zaleceniach instruktora dotyczących jazdy na nartach. My najczęściej staramy się spotkać z dziećmi na wyciągu co kilka zjazdów. Dzięki temu mamy w czasie wjazdu do góry chwilę, by pogadać z córkami i instruktorem o postępach czy problemach z nauką jazdy na nartach. Robimy także wspólne duże przerwy na obiad lub drugie śniadanie. Mamy wtedy czas, by swobodnie wypytać dziecko o instruktora, jego podejście, sposób nauki itd. Warto porozmawiać i posłuchać naszych dzieci. Czasem może się okazać, że trzeba zmienić instruktora. 9) Czego potrzebujemy na wyjazd narciarski dla dzieci ? Narty - należy dobrać do wzrostu dziecka; postawione na tyłach, powinny sięgać po pachy dziecka - około 25-30 cm mniej niż wzrost małego narciarza. To idealny rozmiar dla małych dzieci (4-5 lat). Można oczywiście kupić narty trochę dłuższe, jednak dziecku trudniej będzie skręcać. Wystarczą za to na więcej sezonów. Dziecku starszemu (7-12 lat), lepiej jeżdżącemu możemy kupić narty trochę dłuższe, sięgające najlepiej do barku. Jeśli natomiast dzieci w tym wieku zaczynają, należy trzymać się zasady, że im krótsza i bardziej taliowana narta, tym lepiej. Należy wybrać narty juniorskie, najlepiej typu slalomowego, mocno taliowane, szersze, z mniejszym promieniem skrętu, oznaczone jako uniwersalne. Narty oznakowane jako RACE nie nadają się dla początkujących. Wiązania - jeśli kupujemy nowe narty, bardzo często możemy w pakiecie kupić wiązania. Praktycznie każde będą dobre. My jednak dla dziecka polecamy wiązania typu: RENTAL, tzn. wiązania, które można regulować do rozmiaru buta. Wiązania są umieszczone na specjalne płytce przymocowanej do narty. Wystarczy odblokować i możemy dostosować rozmiar wiązania do buta. Wiązania tego typu są stosowane przeważnie w wypożyczalniach, gdzie nie wiadomo, z jakim numerem buta dziecko przyjdzie. Można je podejrzewać także o nieco większą solidność - raz, dzięki prostocie, dwa - obliczone są na bardziej intensywną eksploatację. Pamiętajcie, że w wiązaniach najważniejsze jest, by były dobrze ustawione do wagi dziecka, tzn. by wypinały się w odpowiednim momencie. Złe ustawienie wiązań może spowodować zbyt łatwe wypinanie lub bardziej niebezpieczne - nie wypinanie narty przy upadku. Jeśli nie potraficie tego zrobić sami, zlećcie te ustawienia profesjonalnemu serwisowi narciarskiemu. Jeżeli wykupujecie ubezpieczenie dodatkowe narciarskie, należy zwrócić uwagę, czy polisa nie ma zastrzeżeń co do ustawień wiązań, tzn. w razie wypadku (nie życzę nikomu) ubezpieczalnia może wymagać pisemnego potwierdzenia właściwego ustawienia wiązań narciarskich. Takie zaświadczenia wydaje serwis narciarski ustawiający wiązania. Buty - podstawowy element wyposażenia małego miłośnika dwóch desek. Buty muszą być tak dobrane, by dziecko czuło się w nich komfortowo. To w butach nasze dzieci będą spędzać większość czasu na stoku, nawet w czasie przerwy, gdy odepną narty. My kupując buty dla dzieci, dobieramy tylko rozmiar buta. Zakładamy dzieciom po kolei kilka rodzajów butów i to im pozwalamy wybrać najbardziej wygodny (musi w nich trochę czasu pochodzić po sklepie). Trzeba natomiast zwrócić uwagę, czy dziecko nie wybiera buta dlatego że mu się kolorystycznie podoba ;) My wybieramy tak, by nasz najmłodszy syn mógł używać buty po starszych siostrach, więc kolorystyka jest neutralna. Kask - naszym zdaniem bezwzględnie NOWY. Chyba że mamy dla młodszego dziecka po własnym starszym dziecku i mamy pewność, że kask nie "uczestniczył" w żadnym wypadku. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo dziecka jeżdżącego na nartach, to kask jest najważniejszy. To, że kask ładnie wygląda z zewnątrz, nie świadczy wcale o tym, że w środku nie jest uszkodzony po jakimś zdarzeniu. Pamiętajcie, że kask nie ma się rozsypać po uderzeniu, ma amortyzować skutki ewentualnego wypadku. Fajnym pomysłem jest kupno specjalnej ozdoby na kask dziecka, np. pióropusza czy uszu słonia - dzięki temu będziemy mogli łatwo wypatrzyć nasze dziecko na stoku. Gogle/okulary przeciwsłoneczne - przydają się szczególnie przy padającym śniegu, wietrze lub mocnym słońcu. Warto dopasować do kasku, tak by nie było problemu z zakładaniem. Pamiętajcie, że gogle nie tylko chronią przed wiatrem i mrozem, ale także zabezpieczają twarz w razie upadku. Jeśli Wasze dziecko nosi okulary, musicie dopasować wielkość gogli tak, by weszły pod nie okulary. Kominiarka - warto też dokupić kominiarkę pod kask, dość cienką, bo sam kask grzeje (są specjalne kominiarki przeznaczone do noszenia pod kaskiem). Będzie dziecku na pewno wygodnie, a jednocześnie zabezpieczymy je przed wsypaniem się śniegu "za kołnierz" i będzie to dobre zabezpieczenie twarzy przy śnieżycy lub choćby wietrze na wyciągu. Zresztą gdy jest ciepło, można bez problemu opuścić kominiarkę i odsłonić twarz. Kijki - bez znaczenia jakie będą. My spotkaliśmy dwie szkoły - jedni instruktorzy uczą jazdy tylko z kijkami, inni wolą bez. W razie czego można wypożyczyć. Jeśli kupicie, to pamiętajcie że długość też musi być dopasowana do wzrostu dziecka. Jeżeli dziecko trzyma kijki w dłoni, opierając je o podłogę, a w łokciu mamy kąt prosty, to jest to odpowiednia długość. Kombinezon - jedno czy dwuczęściowy? Tutaj zdania też są podzielone. Z jednej strony, kombinezon jednoczęściowy daje pewność, że dziecku będzie ciepło, a śnieg nie nasypie się "za koszulę". Jednak jakiekolwiek przebieranie, czy choćby rozbieranie przed wizytą w toalecie, skłania nas do ubierania naszych dzieci w kombinezony dwuczęściowe. Kurtka powinna mieć wówczas od wewnętrznej strony "pas przeciwśnieżny", który zabezpiecza przed wsypaniem się śniegu pod spód, np. przy upadku. Ważne jest, aby kombinezon był w dużym stopniu wiatroodporny i wodoodporny. Bielizna termiczna - to podstawa stroju narciarskiego. Odpowiednia bielizna zapewnia transport wilgoci ze skóry dziecka na zewnątrz, dzięki temu nie będzie mu zimno. Warto zainwestować w tę część garderoby. Poza tym pamiętajcie, że najlepiej dzieci ubierać "na cebulkę". Zawsze można dołożyć lub zdjąć jedną warstwę. My robimy tak: bielizna termiczna, na to cienki polar (lub grubszy, gdy jest bardzo zimno), na to kurtka. Rękawiczki, czapka - rękawiczki dla maluchów najlepiej z jednym palcem, jest w nich najcieplej. Jednocześnie bardziej wygodne jest zakładanie takich rękawiczek. Dla starszych warto kupić rękawiczki pięciopalczaste. Warto zwrócić uwagę, czy w rękawiczkach jest specjalna kieszonka na karnet. Dopóki nie pojeździcie z dziećmi na nartach, nie zdacie sobie sprawy, jak taki drobiazg jak kieszonka na Skipass ułatwia życie. Czapka natomiast zawsze przydaje się po zdjęciu kasku (bierzemy ją ze sobą np. do plecaczka, ale nie wkładamy pod kask). Ochraniacze - można kupić specjalne ochraniacze na kręgosłup, tzw. "żółwia". My nie zakładamy naszym dzieciom do jazdy na nartach. Uważamy, że taki sprzęt bardziej przydaje się podczas nauki jazdy na snowboardzie. Identyfikator - warto przygotować specjalną wizytówkę "na wszelki wypadek" do kieszeni dziecka, z danymi rodziców czy opiekunów. Do kieszeni - paczka chusteczek higienicznych, baton lub kawałek czekolady (w woreczku) jako przegryzka, krem ochronny (najlepiej w sztyfcie lub małej tubce). 10) Kiedy jechać na deski z dziećmi ? Jeśli Wasze dziecko chodzi do szkoły, to jedyny dostępny czas, to termin ferii zimowych. Jeśli nie chodzi do szkoły, to należy wybierać terminy, omijając czas zimowych ferii dla dzieci. Dlaczego? Chyba wszyscy wiemy - brak kolejek na stoku, wolni instruktorzy w szkółkach, wolne miejsca noclegowe (i tańsze), wolne parkingi, itd. 11) Polska czy zagranica na zimowy wyjazd na narty z dziećmi ? Na początek zdecydowanie Polska. Najważniejsze, żeby dziecko rozumiało, co instruktor narciarstwa tłumaczy. Bez swobodnej komunikacji, nauczenie się jazdy na nartach przez dziecko będzie trwało sporo dłużej lub będzie to wręcz niemożliwe. Chyba, że znajdziecie polskojęzycznego instruktora za granicą. Czasem można znaleźć też polskie szkółki, uczące jazdy na nartach w Austrii lub we Włoszech. Jednak ceny takich lekcji, zarówno indywidualnych, jak i grupowych, będą sporo wyższe niż w kraju. Natomiast, gdy dziecko swobodnie jeździ na nartach, to wyjazd na zimowe ferie w Alpy może być niesamowitą przygodą. Nie dość, że w Alpach znajdziemy setki długich i doskonale przygotowanych tras, brak kolejek na wyciągach, lodowce na których zawsze są warunki do jazdy. To dodatkowo obcowanie z innym językiem może zachęć do nauki lub pomoże "zrozumieć" dlaczego nauka języków obcych jest ważna. 12) Gdzie szukać noclegów na wyjazd narciarski z dziećmi ? Tutaj odpowiedź jest tylko jedna ;) w portalu 13) Na co szczególnie zwrócić uwagę ? Rozgrzewka i rozciąganie - nasze dzieci nie cierpią rozgrzewki przed jazdą na nartach. W ogóle nie lubią rozgrzewki ... Chcą już, szybko, siadać na wyciąg i jeździć. Niestety może to doprowadzić do urazów i kontuzji. Ważne jest, żeby rozgrzewka była porządna, odpowiednio intensywna i obejmowała wszystkie partie ciała. Zadbajcie o to, najlepiej wspólnie ćwicząc przed jazdą na nartach. Przyda się 10-15 minut wspólnej zabawy na śniegu, wbiegania pod górkę, rozciągania - bądźcie kreatywni ! 14) Ubezpieczenie na wszelki wypadek - szczególnie, gdy wyjeżdżamy za granicę z dziećmi na narty, przyda się dodatkowe turystyczne ubezpieczenie zdrowotne, karta EKUZ oraz ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej OC. Pamiętajcie że wypadki się zdarzają, a przezorny zawsze ubezpieczony. Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego EKUZ to dokument potwierdzający nasze prawo do korzystania bezpłatnie z opieki medycznej w krajach Unii Europejskiej, a także Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii. Opieka ta jest na takich samych zasadach, jak osoby ubezpieczone w kraju zamieszkania posiadacza karty EKUZ, w placówkach działających w ramach powszechnego systemu opieki zdrowotnej, w przypadkach pilnych. A to znaczy, że nie zawsze karta EKUZ nam wystarczy. Dlatego warto wykupić dodatkowe ubezpieczenie turystyczne na czas wyjazdu. Nawet gdy będziemy mieszkać w Polsce a jeździć na nartach na słowackich lub czeskich stokach warto mieć EKUZ, ubezpieczenie zdrowotne i OC. BARDZO WAŻNE - zapytajcie jak działa Wasze ubezpieczenie turystyczne, często trzeba wyłożyć pieniądze za leczenie, a zwrot nastąpi w kraju. Jeśli będzie taka możliwość, wybierajcie ubezpieczenie bezobsługowe, tzn. dzwonicie, zgłaszacie problem i resztę załatwia ubezpieczyciel. Będąc na nartach z dziećmi w Polsce czy za granicą warto wykupić ubezpieczenie OC dla dzieci (oczywiście dla siebie też). My mamy OC w pakiecie razem z ubezpieczeniem domu. Dlaczego warto mieć ubezpieczenie OC na dzieci? Wystarczy, że dziecko przejedzie komuś po nowych nartach lub przechodząc parkingiem przerysuje czyiś samochód swoimi nartami. Wiem, że takie przypadki zdarzają się niezmiernie rzadko, ale zdarzają się i warto być na nie przygotowanym. Szczególnie gdy jesteśmy w Alpach i ceny będą liczone w Euro ;). SPRAWDZONE NOCLEGI W GÓRACHJeśli chcecie znaleźć dobre miejsca noclegowe na zimowy pobyt z dziećmi w górach, sprawdzone i polecone przez Rodziców, skorzystajcie z naszych dzieciochatkowych Wyszukiwarek:Z Mapy, Szczegółowa, RegionamiPrzyjazne dzieciom pensjonaty, hotele, domki i ośrodki wypoczynkowe w górach znajdziecie tutaj:DziecioChatki w górach autor tekstu i zdjęć: Przemek Wróbel Wszystkie prawa zastrzeżone
Na narty z dzieckiem - rodzinny wyjazd, jak zorganizować? Kiedy tylko za oknem pojawią się pierwsze mrozy, a także sypnie śniegiem, to nasze dzieci zadają pytanie kiedy pojedziemy na narty 😀. Jako, że mieszkamy na północy naszego kraju, to taki wyjazd na narty to prawdziwe przedsięwzięcie. O ile latem jest dużo łatwiej i prościej - możemy zabrać mniej rzeczy, to zimą problem jest już zdecydowanie większy. Jak się przygotować do takiego wyjazdu? Gdzie pojechać z dziećmi? Jaki sprzęt wybrać? Na te wszystkie pytania postaramy się dzisiaj Wam odpowiedzieć - tym bardziej, że niektórzy święta spędzą już na stoku - my jedziemy dopiero na początku stycznia 😀. Pierwszy wyjazd na narty Najtrudniej jest wyjechać pierwszy raz i zobaczyć jak to wszystko funkcjonuje, jak się do tego przygotować. Naukę jazdy na nartach można zacząć nawet już z 3 latkami, choć tu dużo zależy od sprawności i koordynacji maluszka. Pamiętajcie również, że czym szybciej zaczniecie tym będzie łatwiej, dużo szybciej nauczy się dziecko mające 4 czy 5 lat, niż kiedy ma lat 12 - 14, choć oczywiście nigdy nie jest za późno 😀😀. Jadąc pierwszy raz z dziećmi największą uwagę powinniśmy zwrócić uwagę na wybór odpowiedniego miejsca do nauki i odpowiednich osób, które będą nasze dzieci uczyć 😀. W tej chwili, w Polsce powstaje coraz więcej specjalnych ośrodków narciarskich typowo dla dzieci i jeśli zależy nam na ich nauce warto przyjrzeć się ich ofercie. Są to specjalnie przygotowane stoki narciarskie, z odpowiednim nachyleniem i przygotowaniem stoku do nauki. My mamy zaplanowane ferie zimowe w Krynicy i zdecydowaliśmy, że oddamy nasze dzieci pod fachową opiekę instruktorską do Szkółki Narciarskiej Family Park Dimbo w Krynicy i będziemy się uczyć na stokach Jaworzyny Krynickiej. zdjęcie pochodzi ze strony Jest to przedszkole narciarskie, które w formie zabawy nauczy nasze dzieci jazdy na nartach 😀. Możecie tam wykupić kursy 5 dniowe, 3 dniowe, czy zdecydować się na jeden dzień albo lekcję indywidualną- wszystko w zależności od potrzeb 😀. Bardzo dużym atutem tego ośrodka jest wyciąg taśmowy, który sprawdzi się przy maluszkach i zupełnych nowicjuszach. Na miejscu jest oczywiście sztucznie naśnieżany i ratrakowany stok, są wyciągi talerzykowe a także snowtubing - czyli zjazdy na oponach. Jak wszyscy wiemy zaplecze jest bardzo ważne ale my uważamy, że zdecydowanie najważniejszy jest czynnik ludzki, a tu mamy dla dziecka zapewnioną wspaniałą i dobrze przygotowaną kadrę instruktorską 👍. zdjęcie pochodzi ze strony Pierwszy wyjazd na narty co zabrać My uważamy, że jadąc pierwszy raz na narty z dzieckiem nie warto kupować całego sprzętu narciarskiego, tylko skorzystać z wypożyczalni, które dostępne są przy każdych ośrodkach narciarskich 👍. Jest nawet plus takiego rozwiązania, specjalista dobierze tam odpowiedni sprzęt dla naszych pociech, biorąc pod uwagę wzrost, wagę i umiejętności. Dobrze dobrany sprzęt, to jednak tylko połowa sukcesu, bo jeśli dziecku na stoku, podczas nauki będzie za zimno, to po prostu będzie zrezygnowane. Dlatego też bardzo ważny jest odpowiedni ubiór narciarski 😀. Zdecydowanie warto zainwestować w odpowiedniej jakości ubrania - te niby zimowe kurtki na nartach raczej się nie sprawdzą więc warto znaleźć coś typowego na narty. Obowiązkowa jest oczywiście bielizna termoaktywna, która sprawi, że wilgoć zostanie odprowadzona - tu sprawdzą się długie getry i koszulka z długim rękawem 😀. kolejnym ważnym elementem, bardzo często niedocenianym są skarpety, powinny być wyższe i grubsze niż takie standardowe, które ubieramy na co dzień, dzięki temu dzieci unikną bolesnych obtarć naskórka. No i warto sprawić odpowiednie spodnie i kurtkę - oczywiście wszystko powinno być nieprzemakalne, oddychające, z wewnętrznym pasem przeciwśnieżnym. Tu mała uwaga, są dostępne kombinezony jednoczęściowe - świetne rozwiązanie na stoku - natomiast kiedy dziecko musi skorzystać z toalety robi się problem. No i pamiętajcie o czapce i rękawiczkach. Jeśli jedziecie z dziećmi, to pamiętajcie, że obowiązkowy jest kask, który będzie chronił głowę dziecka 👍 - musi być on dobrze dobrany. I został ostatni element ubioru naszych małych narciarzy ale za to bardzo ważny, mowa to o goglach narciarskich, które ochronią oczy przed śniegiem, wiatrem, no i słońcem 😀. Wyjazd zimowy z dziećmi Pamiętajcie również, że dziecko na stoku będzie w stanie wytrzymać tylko kilka godzin i warto zaplanować w taki sposób nasz wyjazd aby można było podjąć jeszcze inne aktywności 😀. Właśnie z tego względu my wybraliśmy Krynicę, gdzie oprócz samej nauki narciarstwa będziemy mogli spędzić czas w inny atrakcyjny sposób. Jest tam naprawdę dużo atrakcji, z których mogą korzystać dzieci. W naszych planach są następujące obiekty: Lodowisko Góra Parkowa Jak sami widzicie, w tym miejscu na pewno nie będziecie się nudzić, a dla dzieci będzie dużo atrakcji. O wszystkim oczywiście będziemy także pisać na naszym blogu, kiedy już będziemy na miejscu 😀. Pamiętajcie również o odpowiednim przygotowaniu fizycznym na zimowe wyjazdy, nic bardziej nie popsuje wyjazdu niż bolące ręce i nogi po pierwszych kilku godzinach nauki. Dlatego też warto kilka tygodni wcześniej wzmocnić mięśnie nóg i kręgosłup. Choć jeśli Wasze dzieci są na co dzień aktywne, to powinno to wystarczyć 😀. Gorzej będzie z rodzicami i dziećmi, które większość czasu spędzają w pozycji siedzącej np. przed ekranem komputera - tu musi być odpowiednie przygotowanie, inaczej nic nie będzie z przyjemności, jaką powinien być taki wyjazd. A Wy byliście już na nartach, czy dopiero się wybieracie? Co myślicie o świętach, czy sylwestrze na stoku? Z kim spotykamy się w ferie w Krynicy? Wpis powstał w ramach akcji BLOGRUDZIEŃ organizowanej przez Magdę z Magda M blog Codziennie w grudniu (z przerwą na święta) na jednym blogu pojawia się wpis, w którym dominujemy grudniowa tematyka. Zachęcam Cię do przeczytania pozostałych wpisów blogerów, bo znajdziesz tam mnóstwo inspiracji:
Zima, białe szaleństwo, a Wasze dziecko nie potrafi jeździć na nartach? Jeśli chcecie rozpocząć naukę, ale nie bardzo wiecie od czego zacząć, to zapraszamy do przeczytania naszego artykułu. Często rodzice pytają, w jakim wieku dzieci powinny zacząć naukę jazdy na nartach. Nie ma tutaj złotej reguły. Na pewno dziecko musi już sprawnie chodzić, biegać i umieć utrzymać przez chwilę ciężar na jednej nodze. Powinno także umieć podporządkowywać się poleceniom wydawanym w grupie. Zwykle nauka jazdy dla dzieci rozpoczyna się w wieku 4 lub 5 lat. Nauka jazdy na nartach, gdy instruktorem jest rodzic... Jeśli Wasza rodzina ma tradycje narciarskie, na pewno nie będziecie mogli doczekać się pierwszego zjazdu najmłodszej latorośli. Najważniejsza sprawa – dobrze jeżdżący rodzic, to nie to samo, co dobrze uczący rodzic. To bardzo ważne, gdyż większości rodziców wydaje się, że skoro sami jeżdżą od lat to nie będą potrzebować instruktora dla dziecka. Nic bardziej błędnego. Kształtowanie od małego prawidłowych nawyków na stoku to nauka bezpiecznej jazdy i minimalizowanie ryzyka urazów w przyszłości! Dlatego zdecydowanie polecamy oddanie dziecka pod opiekę instruktora, czy to na wczasach rodzinnych, czy poprzez zapisanie na zimowisko narciarskie lub snowboardowe. Jak wygląda nauka jazdy na nartach u najmłodszych dzieci? Dzieci do lat 5 uczą się wyłącznie przez zabawę i bez omawiania technicznych szczegółów, gdyż i tak nie są w stanie ich zapamiętać. Zwykle na pierwszych zajęciach zakłada się im buty narciarskie i pozwala na swobodną zabawę na śniegu, muszą nauczyć się utrzymywać równowagę w tym specyficznym obuwiu. Następnie przypina się narty, jedną albo dwie – także wyłącznie w celu oswojenia dziecka ze sprzętem. Jeśli maluch się wywróci, nie krytykuje się, ale też nie biegnie na pomoc od razu, traktując wywrotkę jako coś normalnego. Częstym błędem popełnianym przez rodziców podczas nauki jazdy na nartach jest zjeżdżanie z dzieckiem trzymanym między swoimi nogami – w ten sposób maluch zamiast szukać samodzielnie równowagi ciała, znajduje oparcie w nogach rodzica i tak naprawdę niczego się nie uczy. W tym wieku należy ograniczyć naukę jazdy do maksymalnie 1-2 godzin dziennie. Nie należy absolutnie dziecka zmuszać do nauki, jeśli „zastrajkuje” i odmówi wyjścia na stok, uszanujmy jego wolę! Nauka jazdy u dzieci powyżej 5 roku życia Dzieci nieco starsze czyli od 5 do 10 roku życia uczą się przez naśladowanie innych. W dalszym ciągu jeszcze za wcześnie na tłumaczenie teorii, dzieciaki muszą traktować stok miejsce na dobrą zabawę (oczywiście pod kontrolą). Pozwala się już dzieciom na skakanie na małych muldkach czy zjazdy na trasach bardzo łatwych, gdzie prędkość da się kontrolować jadąc pługiem. Tutaj z kolei błędem jest zabieranie dziecka, które potrafi już utrzymać równowagę i jechać pługiem, na trudniejsze trasy, pełniąc rolę „przewodnika” czyli jadąc przed dzieckiem. Ponieważ pociecha będzie automatycznie nas naśladować, może to doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji i utraty kontroli nad zjazdem. Poza tym doświadczony instruktor będzie miał w zanadrzu listę zabaw, zawodów i używał specyficznego języka, aby przykuć uwagę swoich podopiecznych. W tym wieku dziecko może spędzić na stoku ok. 3 godzin. Nauka jazdy na nartach powyżej 10 roku życia Dopiero po 10 roku życia przychodzi czas na naukę tokiem „profesjonalnym”. Ważną rolę odgrywa naśladownictwo, ale można już wprowadzać elementy nauczania dorosłych. Oczywiście nadal im więcej zabawy i zawodów organizowanych w celu ćwiczenia różnych pozycji tułowia – tym lepiej! Bardzo ważne! Jeśli nie decydujesz się na oddanie dziecka po opiekę fachowców na stoku, pamiętaj, że to ty musisz zadbać o bezpieczeństwo i bezkolizyjność, odpowiadasz za dziecko! Ważnym elementem poprawiającym bezpieczeństwo dziecka podczas nauki jazdy na nartach będzie zabezpieczenie go specjalną kamizelką odblaskową oraz włożenie do kieszeni kartki z danymi kontaktowymi do rodzica. Przy wspólnym wypadzie na narty z dzieckiem zadbajmy także o to, aby w pobliżu stoku znajdowało się też zaplecze gastronomiczne, bowiem dzieci szybciej niż dorośli wymagają wzmocnienia posiłkiem lub po prostu pójścia „na siusiu”. Jeśli nasze dzieci nie wyjeżdżają nigdzie na ferie, dobrym miejscem do nauki sportów zimowych są wszelkiego rodzaju sztuczne stoki. Na każdym z nich, w większych miastach działa szkółka narciarska.
Zima nie musi być czasem pozbawionym aktywności. Zaraź dziecko prawdziwą pasją i zabierz je na narty! Nie musisz czekać, aż maluch pójdzie do szkoły. Na stokach szaleją nawet kilkulatki, a nauka jazdy przychodzi najłatwiej przedszkolakom. Podpowiadamy, gdzie warto jechać, jak przygotować się na urlop i o czym pamiętać wyjeżdżając na narty z dzieckiem. Narty z dzieckiem – podaruj pasję Narciarstwo dla wielu jest przygodą na całe życie, która zaczyna się często nawet w wieku kilku lat. Łatwej zasmakować w śnieżnym szaleństwie jest dzieciom, których rodzice kochają szusowanie. Fani tego sportu mówią, że jest on sprawdzoną receptą na zwiększone wydzielanie endorfin i pozytywną adrenalinę. Co więcej, wyjazdy w góry to również doskonały sposób na spędzenie zimowego urlopu. Wybierając się na narty z dzieckiem, inwestujesz w jego przyszłość, zwiększając szansę na to, że jako dorosły, zamiast spędzić zimowy urlop na kanapie, wybierze aktywność na stoku. Kiedy pierwszy raz jechać na narty z dzieckiem? Zastanawiasz się, czy nie jest jeszcze za wcześnie, aby jechać na narty z dzieckiem? Pierwsze kroki na stokach stawiają nawet dwuletnie brzdące, a całkiem nieźle szusują czterolatki. Jeśli chcesz nauczyć jazdy swoją pociechę, starannie wybierz miejsce wyjazdu. W polskich górach jest wiele ośrodków wypoczynkowych, na których terenie zlokalizowane są ośle łączki i orczyki dla najmłodszych. To tam, pod okiem wykwalifikowanego instruktora, twoje dziecko będzie mogło poznać frajdę płynącą ze zjazdów. Dobrym pomysłem może być także zabranie pociechy do narciarskiego przedszkola, gdzie będzie trenować z grupą innych dzieci. Warto dodać, że nauka jazdy wcale nie zaczyna się od szusowania. Pierwsze lekcje zwykle zostają poświęcone na wyrobienie nawyku prawidłowego upadania oraz zabawy ruchowe na śniegu. Co zabrać ze sobą na stok? Wybierając się po raz pierwszy na narty z dzieckiem, nie kupuj pełnego wyposażenia. Lepiej skorzystaj z usług wypożyczalni, w której specjalista dobierze buty, narty, gogle i kask (osoby do 16. roku życia muszą mieć go obowiązkowo) dostosowane do wieku i możliwości twojego dziecka. Jednak sprzęt sportowy, to jeszcze nie wszystko, co warto mieć na stoku. Oprócz niego dobrze jest ubrać pociechę w kurtkę narciarską, spodnie oraz rękawice, które będą nieprzemakalne i termoaktywne. Na narty z dziećmi zabierz też energetyczne przekąski oraz skipass (specjalna karta, zawierająca wszystkie dane narciarza). Należy pamiętać również o kremie ochronnym, który zabezpieczy skórę przed promieniami UV odbitymi od śniegu. Pierwsze kroki na nartach. Od czego zacząć? Nauka jazdy na nartach dzieci nie obędzie się bez upadków. Dlatego dobrze, aby odbywała się pod okiem instruktora, który wyrobi w maluchu odpowiednie nawyki. Pociechę można zapisać na indywidualne lekcje lub wysłać do narciarskiego przedszkola. Nauka z pewnością rozpocznie się od dopasowania sprzętu. Później przyjdzie pora na rozgrzewkę, która przygotowuje dziecko do wysiłku i pozwoli uniknąć ewentualnych urazów. Dopiero po niej jest czas na zajęcia teoretyczne i praktyczne. Od czego naukę jazdy powinni rozpocząć dorośli? Z pewnością dobrym pomysłem będą kursy z instruktorem. Można także pouczyć się jeździć na nartach z dzieckiem. Czasami dorosłym, do zdobycia podstawowych umiejętności narciarskich wystarczą ćwiczenia i kilka cennych wskazówek od cierpliwego przyjaciela. Pamiętaj, że stopień trudności trasy narciarskiej określony jest kolorem – najłatwiejsze są zielone, później niebieskie i czerwone, a czarne to coś dla naprawdę doświadczonych. Pamiętaj o bezpieczeństwie na stoku Wybierając się na narty, pamiętaj o tym, aby przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Oto kilka najważniejszych reguł, do których musicie stosować się podczas zjazdów: • Uważaj na inne osoby oraz maszyny pracujące na stoku• Zawsze stosuj się do znaków narciarskich• Wybieraj bezpieczne trasy, dostosowane do waszych umiejętności• Podchodź zawsze poboczem trasy, a w przypadku złej widoczności całkowicie z niej zejdź• Nie zatrzymuj się na trasie, jeśli nie jest to absolutnie konieczne• Nie zmieniaj gwałtownie toru jazdy• Wychodząc na narty z dzieckiem ustalcie punkt, w którym spotkacie się w przypadku zgubienia Narty z dzieckiem - nocleg przy samym stoku Wybierając się na narty z dzieckiem, warto wybrać miejsce noclegowe usytuowane blisko stoku, ponieważ ułatwi to organizację czasu. Przede wszystkim nie będziesz tracić czasu na dojazd, dzięki czemu zabawę na śniegu i uprawianie sportu możesz zaplanować wcześnie rano lub po południu. Rozwiązanie zapewnia komfort, gdy pogoda jest zmienna, ponieważ w hotelu przeczekasz śnieżycę lub silny wiatr, a w dogodnym momencie zadecydujesz o wyjściu na narty z dzieckiem. Poza tym, jeśli stok jest oświetlony, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spędzać czas na świeżym powietrzu do wieczora – szczególnie, że zimą szybciej zapada zmierzch. Nocleg przy samym stoku gwarantuje możliwość aktywnego wykorzystania wyjazdu w 100%. Jeżeli dziecko zgłodnieje, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zjeść posiłek i wrócić do atrakcji czekających na stoku. Kaniówka Ski Resort Na narty z dzieckiem w górach zaprasza Kaniówka Ski Resort – hotel w Białce Tatrzańskiej położony w malowniczej okolicy blisko lasu i rzeki. W zimowej aurze widoki są szczególnie ujmujące, ale najważniejszą atrakcję zimnej pory roku stanowi stok narciarski oddalony zaledwie o 100 m - Stacja Kaniówka . Po dniu pełnym wrażeń można odpocząć w komfortowych pokojach lub skorzystać z basenu, sauny, jacuzzi i bilardu. Dzieci mają do dyspozycji bawialnię z licznymi zabawkami i książeczkami. Hotel jest doskonale dostosowany do potrzeb rodzin z pociechami. Stacja Kaniówka oferuje możliwość skorzystania ze szkoły narciarskiej, ale najważniejszą informację stanowi fakt połączenia jej z Ośrodkiem Narciarskim Kotelnica Białczańska, włącznie z Banią Ski & Fun. Dzięki temu cała rodzina ma do wyboru ponad dwadzieścia tras, na które dostanie się bez odpinania nart. Karnet TatrySki pozwala na korzystanie ze wszystkich stacji. Wierchomla Ski & Spa Resort Białe szaleństwo w Beskidzie Sądeckim to propozycja, jaką roztacza hotel Wierchomla Ski & Spa Resort. Jest idealnym miejscem na narty z dzieckiem, wyróżnionym jako Hotel Przyjazny Rodzinie. Sprzyja wspólnej aktywności na świeżym powietrzu także zimą ze względu na położenie przy stacji narciarskiej. Jako partner Karty Dużej Rodziny umożliwia rodzinom wielodzietnym uzyskanie zniżek na karnety, ale też noclegi i gastronomię. Po wspólnych przeżyciach na śniegu hotel zachęca do skorzystania ze strefy wellness, a dzieci do odwiedzenia Klubu Koziołka Wierchołka. Noclegi można zarezerwować nie tylko w samym hotelu, ale również w całorocznych, bardzo przytulnych drewnianych domkach położonych na stoku. Stacja Dwie Doliny Muszyna - Wierchomla należy do największych stacji narciarskich w Polsce. Wyciąg krzesełkowy, z siedzeniami dla czterech osób, ma długość aż 1600 m. Jest malowniczo usytuowany na zboczu góry Pusta Wielka. Wybierając się na narty z dzieckiem, można mu przy okazji pokazać piękne widoki Beskidów i Tatr. Miejscowości, do których warto pojechać na narty z dzieckiem Nie wiesz, gdzie jechać na narty z dzieckiem? Specjalnie z myślą o naszych czytelnikach przygotowaliśmy przegląd polskich ośrodków narciarskich. Na pierwsze wyjazdy najlepiej wybrać kameralne miejscowości z kilkoma wyciągami oraz mniejszą liczbą turystów. Można znaleźć je przede wszystkim w Tatrach, Karkonoszach, a nawet na Mazurach i na Kaszubach. Dobrze, aby w pobliżu bazy noclegowej znalazło się kilka atrakcji dla dzieci, z których można skorzystać, gdy narty się znudzą. Atrakcyjnie wyposażona sala zabaw, basen oraz animacje dla dzieci pozwolą ciekawie spędzić popołudnia. Szukasz pomysłu na ferie w górach? Zobacz nasze propozycje! Białka Tatrzańska Białka Tatrzańska jest nowoczesnym ośrodkiem narciarskim spełniającym wszystkie wymagania, aby przyjechać tutaj na narty z dzieckiem. Można liczyć na komfortowe noclegi w pokojach gościnnych, apartamentach, willach i hotelach. Liczne wyciągi z szerokimi trasami o różnym stopniu trudności sprzyjają nauce jazdy, jak i rozwojowi narciarskich umiejętności. Dla najmłodszych narciarzy przygotowano specjalne strefy, gdzie mogą stawiać pierwsze kroki w zimowych sportach. Na dzieci, które już całkiem pewnie czują się na nartach czekają tory z przeszkodami. Można skorzystać z pomocy instruktorów. Wystarczy zakupić karnet TatrySki, aby mieć dostęp do wszystkich tras narciarskich w Białce Tatrzańskiej i okolicach. Po całodziennym szusowaniu warto zdecydować się na rodzinny relaks w Termie Bania. Białka Tatrzańska jest oddalona od Zakopanego o ok. 20 km i nawet bez własnego samochodu można tam dojechać busami, aby przy okazji zasmakować bezpośredniej bliskości gór. Zakopane Zakopane jest określane mianem zimowej stolicy Polski. Baza noclegowa jest rozbudowana i bez problemu można znaleźć hotele przystosowane do potrzeb rodzin z dziećmi. To świetne miejsce na narty z dzieckiem niezależnie od wieku, ponieważ dysponuje wieloma doskonale funkcjonującymi wyciągami narciarskimi i trasami o zróżnicowanym stopniu trudności. Dostępne są wypożyczalnie sprzętu zimowego i szkółki narciarskie. Dzieci mogą uczyć się jazdy na nartach pod okiem instruktora w grupie lub indywidualnie. Doświadczeni fachowcy zapewniają nie tylko naukę, ale również dobrą zabawę. W Zakopanem i okolicach powstało kilka tras narciarstwa biegowego, więc całą rodziną warto spróbować również tego sportu. Największą atrakcją tras zajazdowych i biegowych są wspaniałe widoki na majestatyczne górskie szczyty. Tatry zimą mają niepowtarzalny urok, dlatego dobrym pomysłem jest spacer jedną z dolin: Kościeliską, Strążyską, Chochołowską lub Białego. Jeżeli znudzi się jazda na nartach, zabawę w ruchu zapewnią również łyżwy. Atrakcję Zakopanego stanowi największy w Polsce lodowy labirynt wraz z zamkiem. Wieczorna przejażdżka saniami i ognisko z pieczeniem kiełbasek może być przyjemnym zakończeniem dnia. Tylicz Jeżeli szukasz spojonego miejsca na narty z dzieckiem, zdecydowanie jest nim Tylicz. Znajduje się w Beskidzie Sądeckim w odległości 6 km od Krynicy Zdroju i 35 km od Nowego Sącza. Miejscowość przyciąga atrakcyjną lokalizacją, specyficznym mikroklimatem i bogatą ofertą wypoczynku dla rodzin z dziećmi. Baza turystyczna jest rozbudowana. W nowoczesnych obiektach wypoczynkowych można liczyć na dodatkowe wyposażenie takie jak fotelik do karmieni czy przewijak. W Tyliczu narciarze o różnych poziomach zaawansowania znajdą idealne trasy dla siebie, ale maluchy mogą również zjeżdżać na sankach, jabłuszkach i pontonach. Do dyspozycji są również trasy narciarstwa biegowego i lodowisko. Przy nowoczesnych stacjach narciarskich działają wypożyczalnie sprzętu. Oprócz szkółek narciarskich funkcjonują nawet przedszkola narciarskie. Dla dzieci są organizowane różne zabawy i zawody. Trasy o różnej skali trudności są zlokalizowane blisko siebie, dzięki czemu maluchy mogą pozostać pod czujnym okiem instruktorów, a rodzice mogą zjeżdżać na trudniejszych trasach i co jakiś czas doglądać pociech. Po czasie spędzonym na stoku warto odwiedzić Muzeum Zabawek. Krynica Zdrój W Krynicy Zdroju amatorzy białego szaleństwa mają do wyboru apartamenty, pensjonaty i hotele zlokalizowane blisko stoków. Są otwarte na potrzeby rodzin z dziećmi, dlatego w wielu miejscach można liczyć na dodatkowe dogodności. Najpopularniejszym kompleksem narciarskim jest Jaworzyna Krynicka, na którą wjeżdża się nowoczesną kolejką gondolową, ale również kompleks Słotwiny oferuje stoki dopasowane do zróżnicowanych potrzeb. Na narty z dzieckiem można się wybrać również w centrum miasta, ponieważ naprzeciwko kina Jaworzyna działa stok narciarski. Łagodny stok jest idealny dla najmłodszych narciarzy, którzy po raz pierwszy zakładają narty na nogi. Na zainteresowanych czekają szkółki narciarskie, a nawet przedszkole narciarskie. W Krynicy funkcjonują wypożyczalnie sprzętu. Można spróbować swoich sił nie tylko na nartach, ale też na snowboardzie. Smaczne jedzenie jest oferowane w wielu miejscach, a restauracje przygotowują również specjalne menu dla dzieci. Karpacz Karpacz jest usytuowany u stóp Karkonoszy i dysponuje rozbudowaną bazą turystyczną. Warto wybrać się tutaj na narty z dzieckiem nie tylko ze względu na atrakcyjne trasy zjazdowe i dostępność wyciągów, ale również na klimat miejscowości. Nocleg można zarezerwować w pełnych uroku starych willach zaadaptowanych na pensjonaty, jak i komfortowych hotelach. Rodziny z dziećmi są mile widziane, a kompleksy narciarskie zapewniają zjazdowe szaleństwo na każdym stopniu zaawansowania. W Karpaczu działa kilka ośrodków narciarskich, Śnieżka, Biały Jar, Relaks i Pod Wangiem. W ramach atrakcji można odwiedzić Muzeum Sportu i Turystyki oraz nowoczesne muzeum Karkonoskie Tajemnice. Architektoniczną perełką, która pięknie prezentuje się pod śnieżną pierzyną, jest drewniany kościółek Wang. Na terenie Karkonoskiego Parku Krajobrazowego, niedaleko Karpacza, znajduje się zamek Chojnik, w którym wizyta będzie dla dzieci niezapomniana. Aby dowiedzieć się, gdzie najlepiej jechać na narty z dzieckiem, kliknij w poniższe obrazki z wybranym przez Ciebie regionem: Narty z dzieckiem w Bieszczadach Narty z dzieckiemw Beskidach Narty z dzieckiem w Gorcach Narty z dzieckiem w Górach Świętokrzyskich Narty z dzieckiem w Pieninach Narty z dziećmi w Sudetach Narty z dzieckiem w Tatrach Narty z dziećmi na Kaszubach Narty z dzieckiem na Lubelszczyźnie Narty z dzieckiem na Pojezierzu Mazurskim ZOBACZ TAKŻE NOCLEGI W GÓRACH DLA RODZIN Z DZIEĆMI ZOBACZ ATRAKCJE DLA DZIECI
Często rodzice pytają w jakim wieku najlepiej zacząć uczyć dzieci jazdy na nartach. Nie ma tutaj złotej reguły. Na pewno dziecko musi już sprawnie chodzić, biegać i umieć utrzymać przez chwilę ciężar na jednej nodze. Powinno także umieć podporządkowywać się poleceniom wydawanym w grupie. Zwykle dzieci są gotowe do pierwszych lekcji w wieku 4 lub 5 lat. Jeśli Wasza rodzina ma tradycje narciarskie, na pewno nie będziecie mogli doczekać się pierwszego zjazdu najmłodszej latorośli. Najważniejsza sprawa – dobrze jeżdżący rodzic to nie to samo co dobrze uczący rodzic. To bardzo ważne, gdyż większości rodziców wydaje się, że skoro sami jeżdżą od lat to nie będą potrzebować instruktora dla dziecka. Nic bardziej błędnego. Kształtowanie od małego prawidłowych nawyków na stoku to nauka bezpiecznej jazdy i minimalizowanie ryzyka urazów w przyszłości! Dlatego zdecydowanie polecamy oddanie dziecka pod opiekę instruktora czy to na wczasach rodzinnych, czy poprzez zapisanie na zimowisko narciarskie lub snowboardowe. Dzieci do lat 5 uczą się wyłącznie przez zabawę Dzieci do lat 5 uczą się wyłącznie przez zabawę i bez omawiania technicznych szczegółów, gdyż i tak nie są w stanie ich zapamiętać. Zwykle na pierwszych zajęciach zakłada się im buty narciarskie i pozwala na swobodną zabawę na śniegu, muszą nauczyć się utrzymywać równowagę w tym specyficznym obuwiu. Następnie przypina się narty, jedną albo dwie – także wyłącznie w celu oswojenia dziecka ze sprzętem. Jeśli maluch się wywróci, nie krytykuje się, ale też nie biegnie na pomoc od razu, traktując wywrotkę jako coś normalnego. Częstym błędem popełnianym przez rodziców jest zjeżdżanie z dzieckiem trzymanym między swoimi nogami – w ten sposób maluch zamiast szukać samodzielnie równowagi ciała, znajduje oparcie w nogach rodzica i tak naprawdę niczego się nie uczy. W tym wieku należy ograniczyć naukę jazdy do maksymalnie 1-2 godzin dziennie. Nie należy absolutnie dziecka zmuszać do nauki, jeśli „zastrajkuje” i odmówi wyjścia na stok, uszanujmy jego wolę! Dzieci nieco starsze czyli od 5 do 10 roku życia uczą się przez naśladowanie innych. W dalszym ciągu jeszcze za wcześnie na tłumaczenie teorii, dzieciaki muszą traktować stok miejsce na dobrą zabawę (oczywiście pod kontrolą). Pozwala się już dzieciom na skakanie na małych muldkach czy zjazdy na trasach bardzo łatwych, gdzie prędkość da się kontrolować jadąc pługiem. Tutaj z kolei błędem jest zabieranie dziecka, które potrafi już utrzymać równowagę i jechać pługiem, na trudniejsze trasy, pełniąc rolę „przewodnika” czyli jadąc przed dzieckiem. Ponieważ pociecha będzie automatycznie nas naśladować, może to doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji i utraty kontroli nad zjazdem. Poza tym doświadczony instruktor będzie miał w zanadrzu listę zabaw, zawodów i używał specyficznego języka, aby przykuć uwagę swoich podopiecznych. W tym wieku dziecko może spędzić na stoku ok. 3 godzin. Dopiero po 10 roku życia przychodzi czas na naukę tokiem „profesjonalnym”. Ważną rolę odgrywa naśladownictwo, ale można już wprowadzać elementy nauczania dorosłych. Oczywiście nadal im więcej zabawy i zawodów organizowanych w celu ćwiczenia różnych pozycji tułowia – tym lepiej! Bardzo ważne! Jeśli nie decydujesz się na oddanie dziecka po opiekę fachowców na stoku, pamiętaj, że to ty musisz zadbać o bezpieczeństwo i bezkolizyjność, odpowiadasz za dziecko! Ważnym elementem poprawiającym bezpieczeństwo dziecka będzie zabezpieczenie go specjalną kamizelką odblaskową oraz włożenie do kieszeni kartki z danymi kontaktowymi do rodzica. Przy wspólnym wypadzie na narty z dzieckiem zadbajmy także o to, aby w pobliżu stoku znajdowało się też zaplecze gastronomiczne, bowiem dzieci szybciej niż dorośli wymagają wzmocnienia posiłkiem lub po prostu pójścia „na siusiu”. Jeśli nasze dzieci nie wyjeżdżają nigdzie na ferie, dobrym miejscem do nauki sportów zimowych są wszelkiego rodzaju sztuczne stoki. Na każdym z nich, w większych miastach działa szkółka narciarska. Autorem artykułu jest Portal Turystyki Dziecięcej – organizator zimowisk sportowych i tematycznych, kolonii dla dzieci i młodzieży oraz wycieczek szkolnych, a także internetowa baza miejsc dobrego wypoczynku. Podziel się:
ferie rodzinne z nauka jazdy na nartach